Premier na jutrzejszy brukselski szczyt poleci starym i ciasnym Jakiem. Powód? Kolejna awaria Tupolewa. Ekipa rządowa nie może skorzystać z drugiej maszyny, bo ta również stoi w warsztacie. Nowych Embraerów, o których dużo się mówiło, wciąż brak.

O wymianie samolotów rządowych mówi się od kilkunastu lat. W 1993 roku wojsko sformułowało listę wymagań wobec nowych maszyn. Trzy lata później sprawą wyboru samolotów zajął się rząd Włodzimierza Cimoszewicza. Kolejne próby podejmowano w latach 1998 i 2002, jednak gdy do finału doszedł jeden z trzech oferentów, rząd odstąpił od przetargu. Ostatni przetarg na sześć nowych samolotów rządowych rozpisano w 2006 roku. W czerwcu 2007 roku został jednak odwołany z powodu błędów w warunkach przetargu.