Nie ma miejsca na uległość. Nasze projekty już są kompromisem - tak Donald Tusk odpowiada związkowcom z Komisji Trójstronnej. Przedstawiciele związków zawodowych, którzy od wczoraj czekali w gmachu resortu pracy na szefa rząd i nie doczekali się, zapowiedzieli protest przed Sejmem w dniu 5 listopada.

Wygląda na to, że premier dąży do zwarcia. Sam Tusk woli mówić o walce o to, by wszystkim żyło się lepiej. Ten projekt, który jest efektem wielomiesięcznych rozmów, jest w jakimś sensie mądrym kompromisem. W takich sprawach nie ma miejsca na uległość, także sprawę uważam za pozytywnie rozstrzygniętą - mówi premier.

Szef rządu z pobłażliwością podchodzi do zapowiedzi związkowców, którzy sprawy nie uważają za rozstrzygniętą. Taka uroda związków, że czasami protestują - zaznacza. Warto jednak przypomnieć sobie wielu szefów polskich rządów, którzy zapowiadali własną nieugiętość, a potem były demonstracje i na końcu weryfikacja buńczucznych deklaracji nieugiętości.

Związkowcy przybyli wczoraj do resortu pracy na rozmowy w sprawie emerytur pomostowych. Komisja Trójstronna została zwołana na wniosek związków zawodowych, które wyraziły chęć spotkania z rządem i przedstawicielami pracodawców przed zakończeniem prac nad „pomostówkami” w parlamencie. Związki zaprosiły także premiera Tuska, ale w ministerstwie pracy pojawił się jedynie wicepremier Waldemar Pawlak. W Komisji Trójstronnej po raz kolejny nie doszło do porozumienia w sprawie "pomostówek".