Sprawa zatrzymania Mirosława Drzewieckiego przez amerykańską policję nie będzie miała wpływu na jego pracę jako ministra – zapowiedział premier Donald Tusk. Wczoraj reporterzy programu TVN „Teraz My” ujawnili, że w 1999 r. Drzewiecki został zatrzymany w Miami za pobicie żony.

Drzewiecki miał wówczas podpisać dokument, że nie dysponuje majątkiem i jest bezrobotny. Obecny minister sportu przyznał, że nie poinformował o tej sprawie Donalda Tuska. Ona była incydentalna. Zdarzyło się, jak się zdarzyło - stwierdził Drzewiecki. Jak zaznaczył, opowiadał tę historię jedynie w kręgu swoich znajomych.