Bezpieczni są już wszyscy turyści, który z powodu ataku zimy utknęli w rejonie Orlej Perci w Tatrach. Jak informuje reporter RMF FM Maciej Pałahicki, dwie kobiety są już w schronisku, a toprowcy sprowadzają w stronę Hali Gąsienicowej dwóch mężczyzn. Kolejnych sześciu mężczyzn zeszło ze szlaku o własnych siłach.

Początkowo, by pomóc turystom, toprowcy poderwali w powietrze śmigłowiec, ale niestety pogoda nie pozwoliła mu na dotarcie w rejon Orlej Perci. Turyści musieli więc czekać, aż ratownicy dotrą do nich pieszo.

W sumie aż trzy grupy dały się zaskoczyć pogodzie na trudnych odcinkach szlaku. Jedna z nich utknęła w rejonie Koziego Wierchu, kolejna w Żlebie Kulczyńskiego, a ostatnia między Granatami a Przełęczą Krzyżne. Turyści nie przewidzieli tak nagłego załamania pogody. Wychodzili w góry w warunkach letnich, a zejść musieli w zimowych. Na grani spadło bowiem blisko dziesięć centymetrów śniegu.