Turyści wybierający się na zagraniczne wakacje będą czuć się bezpieczniej. Po ewentualnym bankructwie biura klienci mają otrzymywać wszystkie wpłacone pieniądze. Od soboty biura muszą mieć nowe gwarancje ubezpieczeniowe. Znacznie wyższe niż obecnie - w przypadku największych firm nawet kilkukrotnie.

Nowa suma gwarancyjna będzie teraz wyliczana od obrotu biura w poprzednim sezonie. Lider polskiego rynku (ITAKA) zamiast dotychczasowych 45 mln musiał już wykupić ubezpieczenie warte 125 milionów. Nie ukrywam, że jest ona dla nas bardzo kosztowna - mówi reporterowi RMF FM Mariuszowi Piekarskiemu szef biura.

Dla turystów to jednak ogromny komfort - w końcu zyskają gwarancję, że po upadku biura nie zabraknie pieniędzy na sprowadzenie ich do kraju. A po drugie, suma ubezpieczenia jest na tyle duża, że pozwoli pokryć ich roszczenia. Gwarantuje stuprocentowo tak naprawdę wypłatę środków dla klientów poszkodowanych: tych, którzy nie wyjechali, jak i wyjechali - mówi Izabela Stelmańska z departamentu turystyki mazowieckiego urzędu marszałkowskiego.

Biuro podróży Selectours, które upadło rok temu, miało gwarancję wartą 3,5 miliona złotych. Po bankructwie roszczenia oszukanych turystów wyniosły 8,5 miliona, dlatego za odwołane wakacje warte 3-4 tysiące dostaną po kilkaset złotych.