Całun turyński, Całun z Manoppello i chusta z Owiedo - te trzy płótna mają ogromne znaczenie dla chrześcijan, zwłaszcza w okresie Wielkiej Nocy. Zdaniem wielu badaczy, wszystkie one mają związek ze śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa.

Całun Turyński, najbardziej znane płótno długości czterech i szerokości jednego metra, przechowywane jest w katedrze w Turynie. Widać na nim zarys postaci brodatego mężczyzny z wyraźnymi śladami korony cierniowej, biczowania i ukrzyżowania. Część katolików uważa go za relikwię - materiał, w który przed pogrzebem owinięto ciało Jezusa Chrystusa, stanowiący przy tym dowód jego zmartwychwstania. Według wierzeń, to Józef z Arymatei zawinął w nie ciało zmarłego Chrystusa. Całun Turyński przedstawia całą postać człowieka, który został ubiczowany, umęczony. Znajdują się wszystkie rany i twarz - mówi historyk Karolina Sarkowicz z Uniwersytetu Papieskiego.

Według najnowszego raportu włoskiego Ośrodka Nowych Technologii, Energii i Zrównoważenia Rozwoju (ENEA), wizerunek nie jest możliwy do podrobienia. Naukowcy argumentują to tym, że musiałaby zadziałać siła światła laserunkowego, która nie jest możliwa do osiągnięcia, bo należałoby użyć 34 bilionów watów. To oznacza, że wizerunek, który jest na Całunie Turyńskim, nie został namalowany.

Nie znajdują się tam żadne pigmenty, żadna farba. Mało tego, wizerunek pojawia się na wierzchniej strukturze nitki. Po przeprowadzeniu badań nitek okazało się, że obraz całunu znajduje się tylko na powierzchni. On nie przenika przez całe włókno, ale znajduje się tylko na samym krańcu. To oznacza, że postać została cudownie odbita. W innym wypadku pigment wsiąknąłby w tkaninę - tłumaczy Sarkowicz.

Na całunie znajdują się dwa rodzaje odbić, między innymi krew, która została po ranach odbitych na płótnie. Nie żadnych wątpliwości, że to jest krew. Stwierdzono nawet grupę krwi AB, która również na chuście z Oviedo - mówi specjalistka.

Całun z Manoppello

Równie ważny dla chrześcijan jest Całun z Manoppello o wymiarach 17 cm szerokość i 24 cm długości. Od 1638 roku jest przechowywany i wystawiany w kapucyńskim kościele Sanctuario di Volto Santo w obustronnie oszklonej monstrancji. Oczy Jezusa są otwarte. Jest to cudowne odbicie, które powstało w momencie Zmartwychwstania Chrystusa, dlatego nazywa się je płótnem, które przedstawia Chrystusa Zmartwychwstającego - opowiada Sarkowicz.

Płótno, na którym uwieczniony jest wizerunek Jezusa, powstało z bisioru. Włókna bisiorowe uzyskuje się z małża Pinna nobilis. Są one wydobywane z Morza Śródziemnego. Jest niesamowite, ponieważ nie przyjmuje żadnego barwnika. Jest odporne na kwasy, nie da się na nim nic namalować, nie da się go zafarbować. Jest ono przezroczyste - mówi historyk Uniwersytetu Papieskiego. Jak więc można wytłumaczyć efekt cudownego odbicia? Jest to rzecz, której nie da się tak naprawdę naukowo określić. Jest kobieta, jedyna na świecie, która dalej wytwarza bisior. To Chiara Vigo. Ona przyjechała nawet do Manoppello i potwierdziła, że jest to bisior. Potwierdziła, że nie ma możliwość, żeby zrobić takiego odbicie, bo tkanina nie przyjmuje żadnego barwnika, nie da się na niej nic namalować - stwierdza Sarkowicz.

Naukowcy cały czas próbują odpowiedzieć na pytanie, jak odbita twarz Chrystusa znalazła się na płótnie. Prawdopodobnie powstało w cudowny sposób, podczas Zmartwychwstania Chrystusa. Jest to światłość, która wypłynęła z człowieka w czasie zmartwychwstania. Naukowcy podczas badań znaleźli w okolicach źrenicy oka minimalne podpalenie jednego włókna, jakby zostało przepalone. Możliwe, że właśnie przez tą siłę - tłumaczy Sarkowicz.

Chusta z Oviedo

Trzecie płótno przechowywane jest w Oviedo, w Hiszpanii. Według tradycji jest to sudarium (w armii rzymskiej część wyposażenia legionisty. Była to prawdopodobnie apaszka, zawiązywana pod szyją), w które zawinięto głowę Jezusa. Na chuście znajdują się plamy krwi i osocza, które wypłynęło z nozdrzy zaraz po śmierci.

Informacje o istnieniu chusty pojawiły się w źródłach historycznych w 570 roku. Wówczas miała być przechowywana w klasztorze św. Marka w Jerozolimie. W 614 roku - podczas najazdu na imperium bizantyjskie perskiego króla Chosrowa II Parwiza - chusta została wywieziona do Asturii.