Jest trzeci wyrok po piątkowych burdach w Warszawie. Trzy miesiące spędzi za kratami mężczyzna oskarżony o udział w nielegalnym zgromadzeniu. Wcześniej, także na trzy miesiące i 300-złotową nawiązkę, skazano dwóch chuliganów za naruszenie nietykalności cielesnej policjantów. Pozostali mogli wrócić do domów.

W sumie po rozróbach zatrzymano 210 osób. Prokuratorzy przedstawili łącznie zarzuty 46 osobom. Niezależnie od tego, zarzuty popełnienia przestępstw przedstawiali również policjanci, jest to kolejnych ok. 20 osób. Pozostałe czyny były rozpoznawane jako wykroczenia - mówiła prokurator Monika Lewandowska. 35 osobom zarzucono czynną napaść na policjanta.

Śledczy zdecydowali nie składać wniosków o tymczasowy areszt wobec żadnego z uczestników zamieszek. Dlatego ci, którzy nie zostali w niedzielę skazani - wieczorem mogli wrócić do domów.

Rzeczniczka zaznaczyła, że śledczy w dalszym ciągu gromadzą materiał dowodowy. Pokrzywdzeni proszeni są o zgłaszanie się do najbliższych jednostek policji lub prokuratury - zaapelowała.

W piątek z okazji Święta Niepodległości w Warszawie odbył się m.in. wiec "Kolorowa Niepodległa" zorganizowany przez Koalicję Porozumienie 11 listopada, a także "Marsz Niepodległości" zorganizowany przez Obóz Narodowo-Radykalny i Młodzież Wszechpolską. W wyniku starć z policją zatrzymano 210 osób. 40 funkcjonariuszy zostało lekko rannych. Do szpitali przewieziono 30 osób, które odniosły obrażenia. Miasto oszacowało wstępnie straty na 72 tys. złotych.