​Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski zapowiedział, że chce dwa razy w tygodniu przedstawiać kolejne programy dzielnicowe w ramach projektu "18 dzielnic - jedna Warszawa". Na kolejne po Ursusie spotkanie zaprosił do Ursynowa. "Zaczęła się kampania wyborcza, więc przekładamy kolejny bieg - pracujemy cały weekend, wczoraj byliśmy na paradzie seniorów" - oświadczył Trzaskowski podczas niedzielnej wycieczki rowerowej po Ursynowie.

Polityk podkreślił, że jego program "wyrasta z potrzeb warszawiaków i z rozmów z nimi". Rozmów było mnóstwo. Teraz przychodzi czas prezentacji 18 programów dzielnicowych i całego programu dla Warszawy i jej mieszkańców - powiedział.

Trzaskowski zaprosił mieszkańców dzielnicy Ursynów na czwartkowe spotkanie w formule "Town Hall Meeting" i zapowiedział intensyfikację swej kampanii.

W poniedziałek będziemy prezentować kolejne aktywności. Przyszły tydzień zapowiada się niesłychanie pracowicie i kolejne będą tylko zwiększały to tempo. W poniedziałek zapowiemy większość inicjatyw, które planujemy na najbliższe tygodnie - poinformował.

Odnosząc się do pytania o ocenę padających w mediach twierdzeń, że kandydaci PO "nie mają programu" i "jedynie krytykują PiS", Trzaskowski powiedział, że zaproponował "kilkanaście pakietów programowych dotyczących programu dla kobiet, seniorów, komunikacji, zieleni, planowania przestrzennego, kultury i bezpieczeństwa. Mnóstwo zagadnień nurtujących warszawiaków".

W przyszłych tygodniach zaprezentujemy najważniejsze postulaty programowe. Na konwencji we wrześniu zaproponujemy warszawiakom cały program, a oprócz tego 18 programów dzielnicowych - mówił kandydat Koalicji Obywatelskiej.

PAP zapytała Trzaskowskiego o ocenę zapowiedzianych w piątek przez kandydującego na włodarza stolicy Janusza Korwin-Mikkego pozwów o odszkodowanie wobec niego oraz kandydata Zjednoczonej Prawicy Patryka Jakiego. Korwin-Mikke ocenił, że obaj przedwcześnie i bezprawnie rozpoczęli kampanię wyborczą, co naraziło go na straty i będzie domagał się odszkodowania w wyskokości "dwustu tysięcy, czy więcej".

W odpowiedzi Trzaskowski zapewnił, że "bardzo dokładnie wsłuchał się w postulaty Państwowej Komisji Wyborczej, która mówiła, że nie wolno agitować".

Ja nie agitowałem, nie drukowaliśmy materiałów wyborczych, to się dopiero zaczyna, w momencie, kiedy jest kampania wyborcza, więc jeżeli chodzi o mnie, uważam, że takie supozycje są całkowicie nieusprawiedliwione - ocenił.

Pytany przez PAP o ewentualną debatę wyborczą z rywalami Trzaskowski poinformował, że "sztaby będą na ten temat rozmawiać".

W tej chwili tych zaproszeń jest bardzo dużo, sztaby muszą się spotkać, żeby uzgodnić, kiedy debata z kandydatami ma ma się odbyć i w jakiej formule - stwierdził.

Pytany przez PAP, czy czuje się dyskryminowany przez niektóre media, Trzaskowski ocenił, że "warszawiacy gołym okiem widzą, ile materiałów produkuje telewizja publiczna na temat Patryka Jakiego, a ile materiału na mój temat".

I widzą też, jak TVP jest "niesłychanie obiektywna", w jakim świetle przedstawia kandydatów - warszawiacy są w stanie sobie te opinie wyrobić - mówił.

Jak dodał, "powinna z należytą starannością odnosić się do wszystkich kandydatów i prezentować ich w neutralnym świetle. A że dzieje się inaczej, to myślę, że nawet siedmioletnie dzieci, które oglądają, jeżeli mają takie nieszczęście, TVP Info - są to w stanie ocenić - powiedział.

W sobotę poseł PO Michał Szczerba poinformował, że w poniedziałek PO ma złożyć do PKW wniosek o przeprowadzenie czynności sprawdzających w sprawie "nielegalnych działań promocyjnych i agitacyjnych" prowadzonych przez TVP na rzecz kandydata na prezydenta Warszawy Patryka Jakiego.

Według warszawskiego samorządowca Cezarego Wąsika, radnego PiS z Targówka, takie działania to odwracanie uwagi od spraw naprawdę ważnych. Sztab PO stara się przykryć wpadki, które zdarzyły się ostatnio Rafałowi Trzaskowskiemu, np. gdy kandydat powiedział, że nie ma pomysłu na Warszawę i nie zna dzielnic stolicy - ocenił Wąsik.

(ph)