W jednostkach wojskowych trwają przygotowania do stworzenia Narodowych Sił Rezerwowych - informuje "Dziennik Polski". 1 lipca rozpocznie się rekrutacja do tej formacji - powiedział gazecie płk Krzysztof Michalski, rzecznik Sztabu Generalnego. W NSR mają służyć najlepsi rezerwiści, czy szerzej - specjaliści.

Zgodnie z planami w tym roku do NSR powinno trafić do 10 tys. osób. Do końca 2011 roku służyć ma w nich nie więcej niż 20 tys. Już niedługo wojsko ruszy z kampanią medialną zachęcającą do wstępowania do NSR.

W tym roku armia liczy przede wszystkim na byłych żołnierzy służby zawodowej i zasadniczej. W przyszłym chce doprowadzić do tego, by do NSR wstępowali też młodzi ludzie, którzy w wojsku nie służyli. Oni jednak wcześniej muszą odbyć tzw. służbę przygotowawczą.

Pomysł utworzenia NSR dobrze ocenia gen. Roman Polko, były dowódca "GROM-u". Zwraca on uwagę, że taki rodzaj służby istnieje w każdej zawodowej armii, choć jej organizacja bywa różna. Najbardziej znaną jest Gwardia Narodowa Stanów Zjednoczonych. Doskonale sprawdza się ona w sytuacjach kryzysowych, np. powodzi czy pożarów.

Narodowe Siły Rezerwowe mają się składać z ochotników. Żołnierze służący w nich - po przejściu badań i testów - będą podpisywali z armią kontrakt. Zobowiązywać ich będzie - jeśli zajdzie taka potrzeba - do natychmiastowego zameldowania się w konkretnej jednostce.