85 razy interweniowali opolscy strażacy po ulewnych deszczach w regionie. W Dobieszowicach zostało zalanych kilka domów.

Ze wstępnych szacunków wynika, że w Dobieszowicach ucierpiało ponad 30 zabudowań, a do sześciu mieszkań wdarła się woda. W niektórych z nich sięgała od 40 centymetrów do nawet metra wysokości - powiedział Szymon Wiener z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Opolu. Na pozostałych posesjach doszło głównie do zalania piwnic, podwórek czy garaży.

Do Dobieszowic w związku z zalaniami pojechał członek zarządu woj. opolskiego Antoni Konopka. Służby zarządzania kryzysowego uruchomił też powiat krapkowicki. Ściągnięci zostali dodatkowo strażacy z Niemodlina, by pomóc w usuwaniu skutków nawałnicy. W związku z zalaną drogą powiatową i koniecznością prowadzenia na niej prac interwencyjnych wyznaczyliśmy też objazd tej drogi, do godzin popołudniowych - podała wicestarosta krapkowicka Sabina Gorzkulla-Kotzot.

Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Opolu ostrzega, że zalania i podtopienia to wynik intensywnych opadów - nie doszło do wylania rzek. Był przekroczony stan alarmowy na rzece Straduni, ale nie wystąpiła ona z brzegów - zastrzegł przedstawiciel Centrum.