Spalone dwa magazyny i hala produkcyjna o łącznej powierzchni ok. 20 tys. m kw. - to skutki pożaru, który wczoraj wybuchł w firmie produkującej chemię gospodarczą w Lubaniu na Dolnym Śląsku. Ogień został opanowany, ale dogaszanie może potrwać nawet kilka dni.

Zobacz również:

Jak powiedział rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu Krzysztof Gielsa, strażakom udało się opanować pożar wczoraj późną nocą. Obecnie nie ma już zagrożenia rozprzestrzenienia się ognia.

Sytuacja jest stabilna, trwa obecnie dogaszanie pogorzeliska. Jest to jednak trudne, ponieważ ogień przytłumiony w jednym miejscu pojawia się ponownie w innym. Akcja przypomina gaszenie wysypiska śmieci. Oceniamy, że spaleniu uległo w sumie ok. 20 tys. m kw. hal i magazynów, czyli 2/3 całego zakładu. Dogaszanie ognia może potrwać nawet kilka dni - mówił rzecznik.

Hala spłonęła doszczętnie

Pożar wybuchł wczoraj ok. godz. 4.00. Jako pierwsza zapaliła się duża hala magazynowa, w której przechowywane były materiały higieniczne, następnie ogień przerzucił się na znajdujący się obok mniejszy magazyn. Oba budynki zawaliły się, a pożar objął halę produkcyjną o powierzchni ok. 10 tys. m kw. Hala oraz znajdujący się w niej sprzęt spłonęły całkowicie, a sam obiekt ma popękany ściany i grozi zawaleniem. Strażakom udało się uratować m.in. magazyn chemikaliów oraz pomieszczenia administracyjne.

W trwającej ok. dobę akcji udział brało blisko sześćdziesiąt zastępów straży pożarnej, w sumie ok. 260 ratowników. Dziś na miejscu jest jeszcze ok. 80 strażaków. Z terenu fabryki rozpoczęto już wywóz materiałów chemicznych i wyposażenia, które nie uległy zniszczeniu. Ustalenie przyczyny wybuchu ognia będzie możliwe dopiero po zakończeniu całej akcji gaśniczej.

Kilkoro rannych w pożarze

W pożarze ucierpiało osiem osób. Dwóch pracowników magazynu z objawami podtrucia gazami pożarowymi zostało przewiezionych do szpitala, a po przebadaniu wypisanych do domu. Do szpitala przewiezionych zostało także trzech strażaków, jeden, który w trakcie akcji skręcił staw skokowy i dwóch z objawami podtrucia. Pomoc medyczna udzielona została również zabezpieczającej teren policjantce, która zasłabła oraz dwóm osobom z sąsiednich firm, które podtruły się dymem.

Przejezdna dla ruchu jest już droga krajowa nr 30 Zgorzelec - Jelenia Góra. Na czas gaszenia pożaru została ona w tym miejscu zamknięta przez policję.