​W ubiegłym roku poprawił się poziom bezpieczeństwa na polskich drogach - wynika z raportu Krajowej Rady Bezpieczeństwa Drogowego. Odnotowano o 877 wypadków mniej niż w roku 2013. Było też o 155 mniej ofiar śmiertelnych.

Samo to, że roku na rok jest coraz bezpieczniej, to za mało - mówią zgodnie eksperci, z którymi rozmawiał reporter RMF FM Paweł Balinowski. To wymaga też zmiany szkolenia kierowców. To jest bardzo obszerne zagadnienie - podkreśla Andrzej Kalitowicz z Fundacji "Kierowca Bezpieczny". 


Problem polega na tym, że kierowcy są szkoleni często głównie po to, żeby zdać egzamin, a nie po to, żeby bezpiecznie jeździć. Mimo sporej poprawy stanu dróg, daleko nam do europejskiej czołówki. Mocno kuleje również organizacja ruchu - mówią eksperci. 

Tu znajdziesz cały raport Krajowej Rady Bezpieczeństwa

Jak wynika z raportu, najczęściej dochodzi do wypadków z udziałem pieszych (26 proc. wszystkich wypadków), spowodowanych nadmierną prędkością (22 proc.), spowodowanych przez kierujących w wieku 18-24 lata (17 proc.), z udziałem rowerzystów (14 proc.), z udziałem nietrzeźwych (10 proc.), z udziałem motocyklistów (7 proc.) i w wyniku najechania na drzewo (5 proc.). 

Z raportu wynika ponadto, że typ wypadku, w którym w 2014 r. zginęło najwięcej osób to "najechanie na pieszego" (1 104 zabitych). Najczęstszą przyczyną śmiertelnych wypadków drogowych w ubiegłym roku było niedostosowanie prędkości do warunków ruchu (887 zabitych). 

Lubelskie, lubuskie, świętokrzyskie - największy spadek liczby ofiar

Województwami, które zanotowały najwyższy spadek liczby ofiar śmiertelnych w roku ubiegłym były: lubelskie (o 22 proc.), lubuskie (o 14 proc.) oraz świętokrzyskie (o 9 proc.). 

W czterech województwach zanotowano natomiast wzrost liczby ofiar śmiertelnych - to woj. dolnośląskie (o 9 proc.), opolskie (o 7 proc.), małopolskie (o 6 proc.) i pomorskie (o 4 proc.).

(md)