Stan psa, którego trener Warty Poznań odnalazł w studni, jest dobry. Jak stwierdził jednak weterynarz, zwierzę było najprawdopodobniej bite w przeszłości. Teraz poznański klub wraz z fundacją Animal Security szukają osoby, która wyrządziła psu krzywdę.

Ta bulwersująca historia zdarzyła się w piątek w lesie w Owińskach. Trener Warty Tomasz Bekas wybrał się z ojcem na ryby. W pewnym momencie usłyszeli szczekanie, a po chwili natrafili na studnię, w której utknął pies. Niestety, prawdopodobnie nie był to nieszczęśliwy wypadek. Jak podaje klub, "studnia była przykryta wielkim kamieniem, czyli pies został tam specjalnie umieszczony przez jego właściciela". Na szczęście poziom wody w studni nie był wysoki.

Trener Bekas i jego ojciec wezwali strażaków, którzy sprawnie wydobyli psa na powierzchnię. Zwierzę trafiło do schroniska, gdzie zajęli się nim specjaliści.

Pies jest teraz pod opieką weterynarza w Mosinie. Zwierzę jest wychudzone, ale jego ogólny stan jest dobry. Jak stwierdził weterynarz, pies ma około pół roku. W przeszłości był prawdopodobnie bity.

Warta Poznań razem z fundacją Animal Security szukają osoby, która wyrządziła zwierzęciu krzywdę. Apelują również do osób, które mają jakiekolwiek informacje, albo rozpoznają psa, o kontakt pod adresem mailowym: m.wieczorek@wartapoznansa.pl lub pod numerem telefonu 512 482 203.

(abs)