Nie będzie blokady miast - mówią transportowcy, którzy kolejny raz odkładają zapowiadany protest przeciwko ślimaczącym się odprawom na wschodniej granicy. Powodem odwołania blokad jest poprawiająca się sytuacja na większości przejść granicznych. Protestujący nie wykluczają jednak powrotu do pomysłu, jeśli sytuacja znowu się pogorszy.

Na niektórych przejściach w nocy odprawiono nawet ponad 500 TIR-ów. Wszystko dzięki temu, że na granice przywieziono celników z innych regionów. Na razie nie mamy więc powodów do strajku – mówi przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego, Bolesław Milewski: Wszystko idzie w dobrym kierunku. W żadnym wypadku nie mamy podstaw do blokowania, ponieważ odprawy teraz się odbywają tak, jak to się odbywało przed protestem celników.

Transportowcy podkreślają, że co prawda na razie blokady miast zostały odsunięte w czasie, ale jeśli sytuacja się pogorszy i celnicy przestaną pracować, paraliż metropolii jest więcej niż pewny.