PiS ma pomysł na transakcję wiązaną – ograniczenie immunitetu z równoczesnym zakazem kandydowania do parlamentu osób skazanych sądowymi wyrokami – dowiedział się reporter RMF FM. Będzie to cios w Andrzeja Leppera, ale jednocześnie oferta dla PO, która domaga się ograniczeń w dostępie do mandatów.

PiS-owi – zwłaszcza po ostatnich doświadczeniach z posłanką Małgorzatą Ostrowską (której Sejm m.in. głosami PO immunitetu nie uchylił) – zależy na ograniczeniu poselskich przywilejów. Aby zwiększyć szanse na realizację tego zamierzenia, Prawo i Sprawiedliwość chce równocześnie pracować nad ulubionym pomysłem Platformy, czyli zakazem kandydowania dla osób z wyrokami sądowymi.

W sensie formalnym nie ma takiego związku. W sensie politycznym – jeżeli prowadzimy reformę życia publicznego w Polsce, to oczywiście te sprawy powinny być podobnie traktowane – mówi Przemysław Gosiewski z Prawa i Sprawiedliwości. Dodaje, że nowe, uderzające głównie w Samoobronę, przepisy mogłyby wejść w życie po zakończeniu obecnej kadencji, czyli tuż przed następnymi wyborami. Jak podkreśla, nowemu prawu podlegaliby wszyscy obywatele.

Z Andrzejem Lepperem nikt jeszcze nie rozmawiał na ten temat. Przyjdzie na to zapewne czas, kiedy PiS złoży w Sejmie projekty „immunitetowej” i „wyrokowej” poprawki. Na razie trwają nad nimi prace, ale ich koniec jest bliski. Ofertą PiS zainteresował się reporter RMF FM Konrad Piasecki: