Tramwaj uderzył w kamienicę w Poznaniu. Nikomu nic poważnego się nie stało, lekkie obrażenia odniósł jedynie motorniczy. Świadkowie mówią jednak, że całe zdarzenie wyglądało bardzo groźnie.

Do wypadku doszło około godziny 11:00, w miejscu, gdzie jest jeden tor. Tramwaj linii nr 23 wyjeżdżał z ulicy Podgórnej w aleje Marcinkowskiego. Na łuku torowiska wykoleił się i uderzył najpierw w zaparkowany na ulicy samochód, później w witrynę sklepu. Na szczęście w momencie zdarzenia nikt nie przechodził chodnikiem, przez który przetoczył się tramwaj.

Na miejscu zdarzenia pracowało w sumie osiem zastępów straży pożarnej, służby MPK i policja, która już zajęła się ustalaniem przyczyn tego zdarzenia. Śledczy obejrzeli już nagrania z kamer miejskiego monitoringu. Nagrania z wnętrza tramwaju i zapis z centrum sterowania ruchem sprawdzają też pracownicy Nadzoru Ruchu MPK.

Akcję utrudnia to, że feralny tramwaj jest pięcioczęściowy. Nie można więc podnieść go dźwigiem, bo to mogłoby uszkodzić jego konstrukcję. Pojazd będzie musiał zostać wtoczony z powrotem na torowisko i odholowany do zajezdni.

Do momentu zakończenia akcji na miejscu zdarzenia - ruch w ścisłym centrum jest wstrzymany. Część tramwajów kursuje objazdami. Przez Aleje Macinkowskiego u zbiegu z Podgórną kierowcy nie przejadą w ogóle. 

(m)