Jedna osoba nie żyje, druga ciężko ranna trafiła do szpitala. To tragiczny bilans nocnej przejażdżki młodych ludzi w Płocku.

Czworo nastolatków wyjechało w nocy na ulice Płocka. Za kierownicą BMW siedział pijany 17-latek bez prawa jazdy. W pewnym momencie stracił panowanie nad samochodem i uderzył w drzewo. W wypadku zginął jego 18-letni kolega. Jedna osoba trafiła do szpitala. Kierowcy i trzeciemu z pasażerów nic się nie stało.

Po zbadaniu 17-latka alkomatem okazało się, że miał 1,3 promila alkoholu w organizmie.