Po mniej więcej trzy promile alkoholu we krwi mieli ranni, którzy trafili do szpitala po wczorajszym wypadku w dolnośląskich Kunicach. Dachował tam samochód, który uciekał przed policją. W volkswagenie jechało 6 osób. Zginęły dwie osoby, w tym 29-letni kierowca. Jak nieoficjalnie dowiedziała się reporterka RMF FM, cała grupa od kilku dni spędzała czas pijąc alkohol.

Kierowca uciekał przed policją, bo wcześniej potrącił w Legnicy rowerzystę. Poszkodowany zawiadomił policjantów, a ci namierzyli samochód w pobliskich Kunicach.

Teraz sekcja zwłok wykaże, czy kierowca był pijany. Z nieoficjalnych informacji reporterki RMF FM wynika, że 6 osób wspólnie spędziło ostatnie cztery dni na imprezach, gdzie lał się alkohol. Wszystko wskazuje na to, że wczoraj po południu, kiedy doszło do wypadku, jechali na kolejną imprezę. Wokół rozbitego samochodu policja znalazła sporo potłuczonych butelek z piwem.

Po tym, jak kierowca nie zapanował nad samochodem, auto dachowało. Na miejscu zginęła 23-letnia pasażerka, w szpitalu zmarł 29-letni kierowca. Do placówki w Legnicy trafili pozostali pasażerowie - dwie kobiety i dwóch mężczyzn w wieku od 18 do 35 lat.

Zdjęcia publikujemy dzięki uprzejmości serwisu e-legnickie.pl

(mpw)