W szpitalu w Rzeszowie zmarł 27-letni skoczek spadochronowy. Mężczyzna został ranny podczas skoku spadochronowego na podrzeszowskim lotnisku Jasionka. Był to jego trzeci skok w życiu.

Ok. godz. 13.30 27-latek, przy otwartym spadochronie, uderzył w ziemię podczas lądowania. Doznał poważnych obrażeń i zaraz po wypadku został odwieziony do szpitala - powiedział rzecznik prasowy podkarpackiej policji Paweł Międlar. Ponad dwie godziny później skoczek zmarł.

Na lotnisku w Jasionce odbywało się szkolenie skoczków. Organizatorem przedsięwzięcia był Aeroklub Rzeszowski.

Trwa ustalanie przyczyn i okoliczności wypadku.