Cały plac zabaw był w katastrofalnym stanie technicznym - takie są wstępne ustalenia prokuratury, która bada okoliczności tragicznej śmierci 5-letniego chłopca w Czerwionce-Leszczynach na Śląsku. Dziecko zginęło kilka dni temu przygniecione zjeżdżalnią.

Jak ustalono, za bezpieczeństwo na placu odpowiada tamtejsza spółdzielnia mieszkaniowa. Prokuratura nie chciała jednak na razie powiedzieć, komu mogą zostać postawione zarzuty.

Śledczy ustalili, że stan wszystkich urządzeń na placu zabaw jest katastrofalny. Ogródek nie spełnia żadnych wymogów bezpieczeństwa, nie było tam także żadnych kontroli. Spółdzielnia próbuje się bronić – jej pracownicy zapewniają nawet, że kontrole były, nie ma jednak na to żadnych dokumentów.

Więcej na ten temat:

Wczoraj wojewoda śląski nakazał skontrolowanie wszystkich placów zabaw w regionie. Nie ma przepisów prawnych, które by nakazywały regularną kontrolę urządzeń placów zabaw - powiedział RMF Marek Arciszewski, ekspert do spraw certyfikacji urządzeń. Jeszcze dziś zapytamy premiera, czy i kiedy wyda stosowne rozporządzenie.