Dramatycznie zakończyła się ucieczka młodych ludzi samochodem przed łódzką policją. Golf, którym jechała trójka młodych mieszkańców Zgierza, wpadł w poślizg i uderzył w latarnię. Ciężko ranny w wypadku 17-latek zmarł w szpitalu. W stanie krytycznym trafił do niego też 20-letni kierowca oraz jego 17-letni brat.

Do wypadku doszło przed przed godz. 4 w nocy na osiedlu Retkinia. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że dzielnicowi z tamtejszego komisariatu prowadzili działania przeciwko złodziejom samochodów. Na ulicy Bandurskiego chcieli zatrzymać do kontroli Golfa, który miał niesprawne oświetlenie.

Na widok patrolu kierowca Golfa przyspieszył i odjechał w kierunku ulicy Krzemienieckiej. Policjanci ruszyli nieoznakowanym radiowozem w pościg. Niebieskim sygnałem błyskowym oraz czerwoną latarką dawali kierowcy golfa sygnał do zatrzymania. Niestety, mężczyzna zignorował te sygnały - mówi Radosław Gwis z łódzkiej policji. Ścigany samochód gwałtownie skręcił w lewo i wciąż przyspieszał. Tuż przed skrzyżowaniem z ulicą Konstantynowską wpadł w poślizg i uderzył w latarnię.

Policja i prokuratura badają okoliczności wypadku oraz działania policjantów. Policja wstępnie oceniła działania funkcjonariuszy jako prawidłowe.