Czworo młodych ludzi zginęło w dwóch wypadkach drogowych, które wydarzyły się ostatniej nocy na Lubelszczyźnie. Jak poinformowała tamtejsza policja, przyczynami wypadków były najprawdopodobniej brawura kierowców i alkohol. Młodzi ludzie - prawdopodobnie w obu przypadkach - wracali do domów z nocnej zabawy.

Trzech mężczyzn wieku od 17 do 24 lat poniosło śmierć w wypadku, do którego doszło około drugiej w nocy w miejscowości Podkrasne. Kierowca opla nie zapanował nad autem, zjechał z drogi i uderzył w betonowy przepust. Następnie auto przeleciało kilka metrów w powietrzu i uderzyło w drzewo - poinformowała Renata Laszczka-Rusek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej policji w Lublinie.

Samochodem jechało pięć osób. Trzech mężczyzn, w tym 21-letni kierowca auta, zginęło na miejscu. 16-letnia dziewczyna i 18-letni chłopak w ciężkim stanie trafili do szpitala. Jak ustalili policjanci, młodzi bawili się w nocy na imprezie urodzinowej i urządzili sobie przejażdżkę autem, które 21-latek kupił w miniony czwartek.

Z kolei w miejscowości Witulin około trzeciej nad ranem kierowca hondy accord stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Później samochód jeszcze dachował. Śmierć na miejscu poniosła 16-letnia dziewczyna. W aucie było w sumie sześć osób, wracały prawdopodobnie z dyskoteki. Dwie ranne 16-latki zostały przewiezione do szpitala, dwie 15-latki odniosły lekkie obrażenia.

Okazało się, że kierowca auta, 17-letni Arkadiusz O., nie miał prawa jazdy, a badanie alkomatem wykazało ponad 0,6 promila alkoholu w jego organizmie. Mężczyzna został zatrzymany. Nie odniósł obrażeń w wypadku - dodała Laszczka-Rusek.