Gigantyczny paraliż komunikacyjny w Toruniu na drodze wylotowej w kierunku Gdańska. Pracownicy Telekomunikacji Polskiej uszkodzili podczas prac remontowych rurę z gazem. Centrum miasta jest sparaliżowane. Na miejscu są strażacy i policja, która kieruje ruchem.

Sytuacja wciąż jest bardzo poważna, choć częściowo udało się ją już opanować. Pracownicy gazowni cały czas pracują nad zbudowaniem obejścia, którym będzie można puścić gaz z pękniętego rurociągu. Strażacy starają się natomiast nie dopuścić do wybuchu. Gaz jest wyczuwalny w promieniu około 50 metrów od miejsca, gdzie jest uszkodzona magistrala - mówi reporterowi RMF FM Tomaszowi Fenske kapitan Adrian Bednarek z toruńskiej straży pożarnej:

Prace przy pękniętym rurociągu mogą potrwać jeszcze 2 godziny, ale toruńskie korki rozładują się dopiero późnym wieczorem. Jak na razie na trasę, którą normalnie pokonuje się w 10 minut, trzeba poświęcić nawet półtorej godziny.