Władze Torunia pożegnały grupę amerykańskich żołnierzy stanowiących obsługę ćwiczebnej baterii rakiet "Patriot". Pobyt Amerykanów w Toruniu skrócono z powodu złej pogody, która uniemożliwiła prowadzenie planowych ćwiczeń.

Gości, w imieniu mieszkańców, pożegnał prezydent Torunia Michał Zaleski. Dowódca jednostki dostał na pamiątkę witraż, a każdy z żołnierzy dużą paczkę toruńskich pierników. Jak podkreślił Zaleski, obecność żołnierzy NATO w Toruniu ma duże znaczenie nie tylko dla polskiej obronności, ale także dla mieszkańców miasta.

Wszystkich gości witamy serdecznie i żegnamy z żalem, licząc jednak, że wkrótce do nas powrócą. Tym bardziej cieszymy się, że dzięki waszej obecności Toruń zaistniał także jako drugi w regionie kujawsko-pomorskim, obok Bydgoszczy, ośrodek szkolenia żołnierzy NATO - podkreślił prezydent Torunia.

Żołnierze USA przyjechali do Torunia z Morąga na początku grudnia, by wraz z polskimi żołnierzami ćwiczyć obsługę rakiet obrony przeciwlotniczej "Patriot". Plany szkoleniowe pokrzyżowała jednak zimowa aura. Ciężki sprzęt bojowy zakopywał się w śniegu. W tej sytuacji żołnierze zmuszeni byli do wycofania się z poligonu i kontynuowania treningów na terenie 1. Bazy Materiałowo-Technicznej.

Bateria Patriotów wróci z Torunia do swojej macierzystej bazy w Niemczech. Jako pierwsze wyruszą w czwartek w drogę samochody i baterie z rakietami. Ich obsługa wyjedzie z Polski dzień później.

Patrioty stacjonują w Polsce okresowo. Za każdym razem jest to inna bateria rakiet z tego samego 5. batalionu wchodzącego w skład 7. Pułku Artylerii Obrony Powietrznej, znanego jako Rough Riders. Bateria numer trzy, która przebywała w Toruniu, była pierwszą w wersji uzbrojonej. Przyjechała do Polski w listopadzie. Początkowo była w Morągu, a następnie trafiła do Torunia.

Stacjonowanie w Polsce Patriotów wiąże się z umową z 2008 r. o ulokowaniu na terytorium Polski elementów amerykańskiej "tarczy antyrakietowej". Warunkiem stawianym przez stronę polską w negocjacjach było wzmocnienie obrony powietrznej Polski. Według zapewnień MON z czasem będzie możliwe włączenie amerykańskiej baterii w nasz system obronny.