Gdzie się podziało 200 milionów złotych? - to pytanie zadają sobie mieszkańcy Torunia. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego podzieliło pieniądze z unijnego Regionalnego Programu Operacyjnego. 330 milionów trafi do Torunia na budowę nowego mostu przez Wisłę. Sęk w tym, że jeszcze w grudniu kujawsko-pomorski marszałek obiecywał mieszkańcom pół miliarda.

Skąd ta różnica? Właściwie nie wiadomo, bo pieniądze były do wzięcia. Zawinili ponoć miejscy urzędnicy, którzy złożyli wniosek o dofinansowanie budowy na niższą kwotę niż zakładał marszałek. Nie wiadomo czy to niedopatrzenie, czy pomyłka, czy brak porozumienia. Natomiast mieszkańcy Torunia, którzy o nowym moście przez Wisłę słyszeli już w latach 60. mają dość nieudolności i samorządowców, i swoich posłów, i władz miasta.

To też się odbija takim echem w Warszawie, że nie potrafimy znaleźć języka, że po prostu jeden i drugi skaczą sobie do gardła – uważa mieszkaniec Torunia.

Torunianie dodają, że sprawa zaczyna robić się śmieszna. Gdy ogłoszono, że na most miasto dostanie pół miliarda złotych było już wiadomo, że to o pół miliarda za mało. Teraz gdy jest mowa o zaledwie 330 milionach w budowę mostu mało kto wierzy.