Firma, która przebudowuje krakowskie Rondo Ofiar Katynia, oszczędza na budowie tyle, ile się da. W efekcie wykonawca skompromitował się już na początku jednego z największych remontów drogowych w Małopolsce. W czwartek, po trzech godzinach użytkowania, rozpadła się tymczasowa objazdowa droga, która miała służyć kierowcom przez trzy miesiące.

Firma remontująca rondo zaoszczędziła na badaniach geologicznych podłoża: nie zrobiono odwiertów, nie pobrano próbek, stwierdzając, że grunt jest stabilny. Poskąpiono także grubej warstwy kamienia, który uodporniłby asfaltową nawierzchnię na kilkudziesięciotonowy nacisk ciężarówek.

W myśl powiedzenia "co tanie, to drogie", wykonawca remontu musi teraz wykonać tę pracę od początku, przy okazji kompromitując się i narażając kierowcom. Przedstawiciele firmy zostali także wezwani na dywanik do prezydenta Krakowa. Zobaczą tam ostrzegawczą, żółtą kartkę, a miejscy urzędnicy dostaną polecenie, aby ze zdwojoną czujnością obserwować poczynania drogowców.