„Nawet bez pieniędzy można zmieniać przestrzeń wokół nas – przekonują miejscy aktywiści” – pisze w weekendowym wydaniu „Rzeczpospolita”. „Dowodów na to, że mają rację, przybywa” - podkreśla.
"Rzeczpospolita" pisze, że społeczników, nazywanych też animatorami czy miejskimi aktywistami jest ostatnio w Polsce coraz więcej i są coraz bardziej widoczni. Walczą o drogi rowerowe czy o równe chodniki. Tworzą miejsca, w których ludzie gromadzą się, by obejrzeć film albo po prostu pobyć razem - wylicza.
Ludzie się przekonali, że władza dla nich jednak nie zrobi tego, czego by oczekiwali - tłumaczy w rozmowie z "Rzeczpospolitą" ekspert Fundacji Batorego, Dariusz Kraszewski. Widzą, że bez tych oddolnych inicjatyw w mieście niewiele się dzieje - dodaje.
- Horrendalne koszty wojen
- Demony nazizmu i komunizmu
- W Rosji jest jak w Afryce