45 minut trwało ostatnie przedświąteczne posiedzenie sejmowej komisji, która zajmuje się prawem atomowym. Dodajmy jedynej, która w ogóle pracuje w tym tygodniu na Wiejskiej. Reszta posłów ma już wolne od obowiązków sejmowych. Komisja "atomowa" liczy 23 posłów, ale i wczoraj i dziś - jak sprawdziliśmy - wszystkich nie było. Dziś lista obecności zamknęła się na 16 osobach.

Trzech nieobecnych na posiedzeniach posłów - jak ustalił nasz dziennikarz Mariusz Piekarski - przysłało już usprawiedliwienia. Tłumaczą, że byli w Brukseli i tam reprezentowali Sejm. Czterech zaginęło bez wieści. Jeśli nie wytłumaczą się z absencji, czekają kary regulaminowe - mówi szef komisji Wojciech Saługa. Najdotkliwszą jest uszczerbek na diecie poselskiej - wyjaśnia.

Koledzy z komisji dla nieobecnych wyrozumiałości nie mają. Jest to normalny dzień pracy i w całej Polsce ludzie przychodzą do pracy, dlaczego parlamentarzyści nie mieliby pracować - dziwi się Rogacki Adam z PiS.

Zastanawia to tym bardziej, że wszyscy członkowie komisji sami zgłosili się do pracy nad prawem jądrowym. Wiedzieli, że wchodzą do komisji nadzwyczajnej, która powinna zakończyć prace do końca kwietnia.

Poza tą szesnastką, która dwa dni pracowała nad prawem jądrowym, cała reszta Sejmu od ubiegłego tygodnia ma już wolne.