Zaskakujący zwrot w sprawie makabrycznego znaleziska nad Wisłą w okolicach Nowego Dworu Mazowieckiego. Odnaleziona tam ludzka noga okazała się... atrapą.

Dopiero ekspertyzy w zakładzie medycyny sądowej wykryły, że znalezisko to sztuczna noga, która ma imitować uszkodzoną ludzką kończynę - do tego znajdującą się w stanie rozkładu. Pojawiają się hipotezy, że mógł to być na przykład rekwizyt w jakimś filmie kręconym w okolicach rzeki, który ekipa zgubiła, po czym wypłynął w Nowym Secyminie. 

Policjant, który dokonał tego znaleziska, kilka dni temu nie badał szczątków na miejscu. Były owinięte w folię, więc zabezpieczył ślady i przekazał je prokuraturze. Ta - z racji łudzącego podobieństwa tego znaleziska do ludzkiej nogi - przekazała sprawę biegłym. Dopiero oni dokonali ekspertyz.