Znalezione dwa miesiące temu niedaleko Kijowa zwłoki, to ciało znanego opozycyjnego dziennikarza Georgija Gongadze - oświadczył wczoraj na forum ukraińskiego parlamentu prokurator generalny Ukrainy.

Prokurator zapewnił, że specjaliści mają niemal stuprocentową pewność, że jest to ciało dziennikarza, który zaginął w połowie września ubiegłego roku. Jego zniknięcie wywołało kryzys polityczny na Ukrainie. Władze początkowo odmawiały wyjaśnienia całej sprawy, ale jeden z deputowanych publicznie oskarżył prezydenta Aleksandra Kuczmę o współudział w porwaniu Gongadze. Jako dowód przedstawił taśmę z nagraniem rozmowy, w czasie której Kuczma ze współpracownikami miał omawiać sposoby eliminacji opozycyjnego dziennikarza. Specjaliści nie mogli jednak ustalić czy nagranie jest autentyczne, i czy zapisany głos należy do Kuczmy. Zaś prezydent stanowczo odrzucił stawiane mu zarzuty. Incydent ten wywołał falę demonstracji, która przetoczyła się przez cały kraj. Protesujący domagali się wszczęcia dochodzenia. Georgij Gongadze jako redaktor internetowego dziennika "Ukraińska Prawda" zasłynął z krytycznych wobec władz tekstów.

00:20