Śledczy z Legionowa sprawdzają inną wersję wczorajszej tragedii w podwarszawskim Nieporęcie - ustalił reporter RMF FM. Według wstępnych ustaleń, to ojciec miał strzelać do synów, zabić żonę i popełnić samobójstwo. Teraz prokuratorzy sprawdzają, czy nie zrobił tego ktoś inny.

Dzisiaj będzie wiadomo, kiedy przeprowadzona zostanie sekcja zwłok małżeństwa. Być może wyniki pozwolą ustalić, czy w zdarzeniu brał udział ktoś jeszcze.

Jedna z hipotez wysuwanych wczoraj przez śledczych mówiła o kłopotach finansowych mężczyzny. W domu, w którym doszło do tragedii, policjanci zabezpieczyli dokumenty finansowe i sądowe, w tym wezwania i monity, z których wynika, że rodzina mogła mieć milionowe długi. Jak ustalił reporter RMF FM, 46-letni mężczyzna na pewno prowadził działalność gospodarczą. Mógł to być transport lub handel nieruchomościami.

Do tragedii doszło w poniedziałek około godz. 1 w nocy w trakcie nocnej awantury. W czasie strzelaniny w domu było trzech synów, jednemu z nich udało się uciec. 19-letni mężczyzna jest pod opieką rodziny i psychologów.