Znamy wyniki sekcji zwłok 10-latka z domu dziecka w Sosnowcu. Jak ustalili specjaliści, chłopiec się udusił. Do tragedii doszło w ubiegłym tygodniu. Chłopiec był wtedy w pokoju z dwoma braćmi. Dzieci bawiły się klockami.

Od początku podejrzewano, że Piotrek mógł udusić się klockiem. Jego brat mówił zaraz po wypadku o połknięciu klocka, bo dzieci nimi się wówczas bawiły. Sekcja zwłok wykazała, że 10-latek połknął w rzeczywistości pionek do gry planszowej, który utknął głęboko w tchawicy. To było bezpośrednia przyczyna uduszenia się chłopca.

Śledztwo trwa dalej. Jak usłyszał w prokuraturze reporter RMF FM Marcin Buczek, po sekcji wiadomo już, że nikt bezpośrednio nie przyczynił się do śmierci dziecka. Ale śledczy będą jeszcze sprawdzać, czy opieka nad dziećmi była właściwa.

Do tragedii doszło w piątek po południu, krótko po powrocie podopiecznych domu dziecka ze szkoły. Piotrek bawił się z dwoma braćmi, 12- i 4-latkiem. Gdy zaczął się dusić, starszy z braci pobiegł po opiekunów. Ci próbowali udrożnić drogi oddechowe chłopca i wezwali pomoc medyczną. Po przyjeździe na miejsce ekipy pogotowia lekarz stwierdził zgon 10-latka.