Rządowa ustawa zakładająca zmniejszenie zatrudnienia w administracji nie może wejść w życie - orzekł Trybunał Konstytucyjny. Według sędziów, redukcja liczby urzędników o 10 proc. jest niezgodna z ustawą zasadniczą. Ustawa przewidywała zmniejszenie zatrudnienia w stosunku do stanu na półrocze zeszłego roku. Zaskarżył ją prezydent.

Obecny na ogłoszeniu wyroku minister Michał Boni zapowiedział, że rząd będzie teraz szukał oszczędności na podobną skalę, ale bez wskazanego przez Trybunał przygotowywania kolejnej ustawy.

Myślę, że musimy sobie radzić szukając oszczędności w różnych dziedzinach życia. Nie będziemy teraz przygotowywali żadnego nowego rozwiązania prawnego, natomiast oczywiście proszę pamiętać, że to jest jakiś ubytek porcji oszczędności, które gdzieś tam kiedyś planowaliśmy - zaznaczył.

Na szczęście - jak mówił Boni - wyniki finansowe są nienajgorsze. Na pytanie o to, czy nie jest mu zwyczajnie głupio, że Trybunał wykazał niekonstytucyjność rządowej ustawy, minister przypomniał, że uchwalił ją Sejm. Tego, że zakwestionował ją prezydent jakoś jednak nie podkreślał.

Zatrudnienie na zmniejszonym poziomie miało obowiązywać do końca grudnia 2013 r. Cięcia etatów nie objęłyby m.in. policji, straży pożarnej i granicznej oraz jednostek organizacyjnych prokuratur. Na początku roku prezydent we wniosku do TK o zbadanie konstytucyjności ustawy, podniósł, że obejmuje ona m.in. urzędników mianowanych i korpus służby cywilnej, co może być sprzeczne m.in. z konstytucyjną zasadą zaufania do państwa.

Trybunał podzielił stanowisko prezydenta w tym zakresie, a w pozostałym skargę umorzył. W ustnym uzasadnieniu wyroku TK wytknął ustawodawcy m.in. to, że nie określił jasno celów racjonalizacji, nie zawarł w ustawie niezbędnych wytycznych, co mogło skutkować nadmierną swobodą i arbitralnym doborem przy redukcji zatrudnienia.