Telemedycyna -mówiąc w uproszczeniu medycyna przez Internet, na odległość - będzie coraz bardziej popularna. Trzeba dać możliwości używania jej też pod kątem efektywności; by nie nadużywać kontaktów z lekarzem do wizyt zupełnie zbędnych, znaczy niepotrzebnych - przyznaje w rozmowie z RMF FM Anna Rulkiewicz, prezes LUX MED.

Telemedycyna -mówiąc w uproszczeniu medycyna przez Internet, na odległość - będzie coraz bardziej popularna. Trzeba dać możliwości używania jej też pod kątem efektywności; by nie nadużywać kontaktów z lekarzem do wizyt zupełnie zbędnych, znaczy niepotrzebnych - przyznaje w rozmowie z RMF FM Anna Rulkiewicz, prezes LUX MED.
Telemedycyna - czyli medycyna na odległość /Wojciech Pacewicz /PAP

Michał Zieliński: Czym jest telemedycyna?

Anna Rulkiewicz: Telemedycyna jest kontaktem z pacjentem na zasadzie wirtualnej, czyli niebezpośredniej, poprzez używanie różnego rodzaju narzędzi albo poprzez używanie połączeń online, komputerowych, czatów, wideokonferencji czy używania różnego rodzaju narzędzi w postaci niewymierzenia cukru we krwi, tzw. gleukometry czy wymierzenia nadciśnienia, które wspierają przede wszystkim taki codzienny monitoring pacjentów.

Czyli to jest, mówiąc w uproszczeniu, medycyna przez Internet, sieciowa, chociaż nie tylko ale...

To jest taka wirtualna, czyli można powiedzieć

...na odległość.

...na odległość, tak.

Wiadomo, że same konsultacje łatwo sobie wyobrazić, natomiast jeśli chodzi o diagnostykę - jakie to stwarza możliwości, jakie ograniczenia?

Jeżeli chodzi o diagnostykę, to akurat mamy tutaj bardzo duże doświadczenie. To przede wszystkim integrowanie wirtualne placówek poprzez teleradiologię, czyli np. w zupełnie innym miejscu jest robione badanie, a w zupełnie innym miejscu następuje jego opis, czyli możemy pan robić badanie w Warszawie, a opis może być w Krakowie.

Albo wyobrażam sobie, przepraszam, że przerwę, taką sytuację być może bardziej korzystną. Ktoś na głębokiej prowincji jest badany przez lekarza, który może nawet nie do końca umie te wyniki zinterpretować, a ktoś, kto jest dużo lepszym specjalistą, w renomowanym ośrodku te wyniki interpretuje.

Absolutnie tak, i to też można nazwać telekonsultacją, która wzmacnia second opinion, czyli druga opinię medyczną. Lekarz robi jakieś pierwsze rozpoznanie, a dalej następny lekarz albo jakieś konsylium dokonuje weryfikacji takiego badania.

Czy w Polsce, gdzie wiadomo, że prawo bywa czasami bardzo skomplikowane, są takie przeszkody, które już można zidentyfikować teraz dla wprowadzenia tego rodzaju usług?

Tak, bo dzisiaj jest tak, że konsultacja z lekarzem musi odbywać się tylko i wyłącznie poprzez wizytę.

Czyli potrzebne by były zmiany.

Tak, zmiany. Chodzi też o to, żeby dać możliwości używania tej telemedycyny też pod kątem efektywności; by nie nadużywać kontaktów z lekarzem do wizyt zupełnie zbędnych, znaczy niepotrzebnych.