Ok. 50 demokratycznych deputowanych do Izby Reprezentantów stanu Teksas uciekło do Oklahomy i od dwóch dni przebywa na - specyficznej - emigracji. Do tego kroku pchnął ich polityczny spór z Republikanami. Akcja ma uniemożliwić zmianę granic okręgów wyborczych.

Zdaniem Demokratów, zmiana granic okręgów, może ich kosztować nawet 5 miejsc w Kongresie Stanów Zjednoczonych. W konsekwencji może to zaważyć nad tym, kto będzie go kontrolować po przyszłorocznych wyborach.

Republikanie chcą zmienić mapę okręgów wyborczych, gdyż ich zdaniem, prowadzi ona aktualnie do zafałszowania woli wyborców z Teksasu. Obywatele tego stanu w większości popierają Republikanów, mimo to układ okręgów sprawia, że Demokraci wysyłają do Waszyngtonu więcej kongresmenów.

Demokraci oczywiście nie chcą się zgodzić na zmiany i aby uniemożliwić przeprowadzenie głosowania z powodu braku kworum, uciekli do sąsiedniej Oklahomy. Uprawnienia policji Teksasu, której nakazano doprowadzenie opornych, poza granice stanu nie sięgają.

W ten sposób, w pewnym sensie, amerykańska demokracja wykuwa się nadal – na emigracji...

Foto: Archiwum RMF

09:50