Koordynator służb specjalnych zbiera materiały na polityków z konkurencyjnych partii – napisała dzisiejsza prasa. Wg "Gazety Wyborczej" minister poprosił ABW o listę nazwisk osób publicznych, które w ostatnich latach znalazły się w kręgu zainteresowania służb.

Zbigniew Wassermann – jak pisze prasa – chce też, by Agencja zażądała od sieci telefonii komórkowej wykazu rozmów telefonicznych (nawet z ostatnich 10 lat) tych osób, które są bohaterami najgłośniejszych afer III Rzeczpospolitej.

Ale Wassermann odpiera te zarzuty, a tekst w „Gazecie Wyborczej” nazywa dziennikarskim łajdactwem. Nie zaprzecza jednak, że ma wiedzę na temat różnych polityków. Do mnie trafiają różne informacje, ale co innego jest te informacje posiadać, a co innego uzyskiwać je w normalnych procedurach - zaznacza.

Wassermann dodaje także, że wielu polityków, którzy biorą w tej chwili czynny udział w życiu politycznym, jest uwikłanych w różne afery. Ale to – jak podkreśla – na razie wiedza operacyjna służb. Wg Wassermanna pomówienie w dzisiejszej prasie to efekt działań tych właśnie polityków. To jest ta sytuacja, w której ci ludzie chcą odreagować, bojąc się grożących im konsekwencji .

Wg naszych informacji Wassermann za kilka dni zapozna się z materiałami dotyczącymi inwigilacji prawicy. Być może wtedy poznamy nazwiska polityków uwikłanych w tę aferę.