Taśma z rzekomym głosem Saddama Husajna, wyemitowana przez katarską telewizję Al-Jazeera, nie zaniepokoiła przedstawicieli amerykańskich władz. Uważają oni, że analiza zapisu może przyczynić się do rozwiązania zagadki losu byłego irackiego dyktatora.

CIA przeprowadzi szczegółową analizę taśmy z rzekomym przesłaniem Saddama Husajna. Potem powiadomią nas, czy to rzeczywiście jego głos. Od tego, czy ten człowiek żyje, czy też zginął, zależy, czy misję usunięcia irackiego reżimu będzie można uznać za zakończoną - wyjaśniał rzecznik Białego Domu Ari Fleischer.

W wyemitowanym wczoraj przez katarską telewizję materiale, widzowie mogli usłyszeć głos łudząco przypominający głos Saddama. Podobieństwo to potwierdzają osoby, które znały dobrze byłego dyktatora. Według nich usłyszany mężczyzna ma również podobny, napuszony styl wypowiedzi, pełen odwołań do Allaha.

Rzekomy Husajn wzywał mieszkańców Iraku do oporu przeciw wojskom koalicji i informował o powstaniu brygad i komórek bojowników, gotowych walczyć z najeźdźcą. Jednak - nawet jeśli głos w nagraniu był autentyczny - to jego wezwania nie zrobiły większego wrażenia na mieszkańcach Bagdadu. Irakijczycy podkreślają, że ważniejsze są dla nich codzienne kłopoty - z brakiem żywności, wody, prądu i pieniędzy.

Amerykanie uważają jednak, że niepewność co do losów Saddama zachęca jego zwolenników do atakowania wojsk koalicyjnych. Twierdzą oni równocześnie, że ruch oporu jest pozbawiony jakiegoś centralnego dowództwa. Mimo to ataki na wojska koalicji nasilają się i są coraz bardziej zuchwałe.

05:55