Przed kancelarią premiera zakończyła się demonstracja taksówkarzy, którzy protestowali przeciwko działalności tzw. przewoźników osób, którzy - według taksówkarzy - świadczą usługi taksówkarskie bez odpowiedniej licencji.

Przewoźnicy osób mogą świadczyć swoje usługi bez wydawanej przez miasto licencji taksówkowej. Nie mają obowiązku zdania egzaminu ze znajomości topografii miasta, a usługi powinni świadczyć tylko okazjonalnie. Często jednak upodabniają swoje pojazdy do licencjonowanych, miejskich taksówek i świadczą usługi w ramach korporacji. Klienci nie mają nic przeciwko, bo świadczone przez nich usługi są tańsze niż w przypadku taksówek.

Wśród propozycji stołecznego ratusza dotyczących uregulowania rynku taksówek znalazła się m.in.propozycja zniesienia limitów na licencje taksówkarskie. Otworzyłoby to rynek dla wszystkich kierowców, którzy chcieliby pracować w zawodzie. To jednak nie podoba się taksówkarzom. Według informacji ratusza, po Warszawie jeździ 8 tys. czynnych, licencjonowanych taksówkarzy. Do końca roku może ich być 9462 - tyle wynosi limit ustalony przez warszawskich radnych.

RMF24.pl on Facebook