​Dzięki reakcji gdańskiego taksówkarza 79-letnia kobieta nie padła ofiarą oszustwa. Przestępcy chcieli wyłudzić od seniorki pieniądze metodą "na policjanta". Kierowca taxi przekonał kobietę, żeby zamiast jechać do banku - zgłosiła się na policję.

Do taksówki jednej z gdańskich korporacji wsiadła roztrzęsiona starsza kobieta, prosząc o kurs do banku. Podczas kursu i rozmowy z taksówkarzem zdradziła, że musi pomóc policji w zdemaskowaniu oszustów, którzy wyłudzają pieniądze od starszych osób - poinformowała asp. Karina Kamińska, rzecznik prasowa Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Opowieść pasażerki wzbudziła czujność kierowcy, który powiązał sprawę z wyłudzeniami pieniędzy od osób starszych metodami "na wnuczka" i "na policjanta". Taksówkarz przekonał kobietę, by zamiast do banku, pojechali na komisariat w gdańskiej Oliwie.

W rozmowie z 79-letnią gdańszczanką policjanci dowiedzieli się, że zadzwoniła do niej kobieta, podająca się za pracownicę poczty. Dzwoniąca poinformowała seniorkę, że na poczcie czeka na nią ważna przesyłka, wypytywała starszą panią o jej adres i inne dane.

Chwilę po tym telefonie starsza pani odebrała kolejny. Tym razem dzwonił mężczyzna, podający się za "policjanta biura śledczego". Poinformował on, że kobieta jest obserwowana przez przestępców oszukujących seniorów. Oszust poprosił starszą panią, żeby pomogła w rozpracowaniu grupy przestępczej. Kobieta miała pojechać do banku i wziąć kredyt, który miał posłużyć jako przynęta.

Funkcjonariusze z oliwskiego komisariatu, gdzie taksówkarz zawiózł seniorkę, przyjęli od niej zawiadomienie o usiłowaniu oszustwa.

Policjanci dziękują kierowcy taksówki, który wykazał się czujnością i refleksem. Mężczyzna udaremnił oszustwo metodą "na policjanta". Dzięki niemu seniorka nie straciła pieniędzy - podkreśliła Kamińska.

Dodała, że funkcjonariusze szukają sprawców usiłowania oszustwa.

Policjanci nigdy nie informują o swoich działaniach, nie namawiają do współpracy, a - co najważniejsze, nie proszą o przekazanie pieniędzy.

Jeżeli w rozmowie telefonicznej wystąpią elementy, o których mówimy, należy natychmiast się rozłączyć, powiadomić o tym policjantów oraz swoich bliskich - zaznaczyła rzecznik.

Podkreśliła też, by w trakcie podobnych rozmów nie udostępniać nikomu swoich danych dotyczących kont bankowych, pieniędzy na nich zgromadzonych, numerów telefonów komórkowych ani adresu.