3 dni nad morzem spędzą szczecińscy radni z komisji budżetowej. Nie chcą jednak zdradzić, gdzie będą obradować. Twierdzą, że miejski gwar nie pozwala im spokojnie pracować nad budżetem.

Członkowie komisji twierdzą, że ich praca jest wielkim poświęceniem, ponieważ wzięli urlopy i sami opłacili wyjazd. Mówią, że tylko poza Szczecinem mogą pracować bez stresu – dziennikarzy i mieszkańców miasta, obecnych na sesjach Rady Miasta.

Nawet przewodniczący Rady Miasta nie wie, gdzie udają się radni ze szczecińskiego magistratu. Nie jest jednak zaskoczony decyzją członków komisji. - Kierownictwo urzędu też wyjeżdżało na rozmowy, w związku z tym jest jakaś tradycja - mówi ze spokojem. Jednak zgodnie z prawem, data, czas i miejsce prac komisji powinny być jawne.