Prokuratura Okręgowa w Warszawie potwierdza, że prowadzi tajne śledztwo w sprawie „zaginięcia akt Służby Kontrwywiadu Wojskowego”. Chodzi o kilkanaście dokumentów, które – jak twierdził jesienią minister obrony Bogdan Klich – zniknęły podczas przekazywania akt komisji weryfikacyjnej WSI z Biura Bezpieczeństwa Narodowego do SKW.

30 czerwca ubiegłego roku upłynął termin działania komisji weryfikacyjnej WSI. 1 lipca SKW przewiozła akta komisji z siedziby BBN do swojej siedziby. Jak mówił wtedy Klich, okazało się, że brakuje 18 dokumentów pobranych przez członków komisji. Minister obrony odmówił jednak podania, czego dotyczą, uzasadniając to ich tajnością. 13 z nich miał pobrać Antoni Macierewicz. Były szef komisji zaprzeczył jednak, aby miał dokumenty i twierdził, że za brak papierów odpowiedzialna jest nowa ekipa.

Komisja nie zdążyła zweryfikować prawie 800 żołnierzy byłych Wojskowych Służb Informacyjnych. Koalicja PO-PSL zmieniła przepisy o SKW i Służbie Wywiadu Wojskowego tak, że niezweryfikowani żołnierze mogą pełnić funkcje w nowych służbach.

Doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa w sprawie brakujących dokumentów złożył szef SKW pułkownik Janusz Nosek.

WSI przestały istnieć 30 września 2006 r. Nieprawidłowości służb opisano w ujawnionym w 2007 r. przez prezydenta raporcie z weryfikacji WSI. Na podstawie raportu wszczęto kilka nowych śledztw w sprawie przestępstw WSI. Toczy się też kilkanaście procesów wytoczonych za raport MON lub Antoniemu Macierewiczowi, ówczesnemu szefowi komisji weryfikacyjnej, przez osoby w nim wymienione. Prokuratura prowadzi zaś śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przy tworzeniu raportu.