Tragedia rodzinna w Bielsku-Białej. Nie żyje 17-dniowe dziecko. Sprawą zajęła się prokuratura. Jutro ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok. To ona powinna wyjaśnić przyczynę śmierci chłopca.

Rodzice rano zauważyli, że ich syn nie oddycha. Sami wezwali pogotowie. Lekarz stwierdził, że dziecko nie żyje i zawiadomił policję.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że na ciele dziecka nie było żadnych śladów przemocy - mówi Elwira Jurasz z policji w Bielsku-Białej. Wiadomo, że dziś w nocy dziecko spało na łóżku razem ze swoimi rodzicami. Oboje, niestety, byli pod wpływem alkoholu. Badanie mężczyzny wykazało około dwóch promili, a u kobiety niewiele ponad 0,2 promila alkoholu - mówi Elwira Jurasz.

Kobieta jest przesłuchiwana. Mężczyzna został natomiast zatrzymany. Będzie przesłuchany dopiero, gdy wytrzeźwieje.

Jak ustaliła policja, rodzina cieszy się dobrą opinią wśród sąsiadów. Dzieci pary zawsze były zadbane i nigdy nie było tam żadnych policyjnych interwencji.

(mpw)