Wraca nazwisko Wiesława Huszczy, b. skarbnika PZPR i SdRP. Pojawiało się ono m.in. ws. afery "jednorękich bandytów". W sobotę "Rzeczpospolita" opisała imieniny Huszczy, na których pojawili się m.in. Jerzy Jaskiernia oraz Maciej Skórka, słynny biznesmen od automatów.

Po doniesieniach "Rzeczpospolitej" poseł PiS-u Zbigniew Ziobro zwrócił się do szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Andrzeja Barcikowskiego, by na najbliższym posiedzeniu Sejmu zdał izbie relację z "niepokojących, zakulisowych działań Huszczy w kręgach rządowych i parlamentarnych". Wczoraj Barcikowski w wywiadzie radiowym oświadczył, że jest do dyspozycji sejmowej komisji ds. służb specjalnych, gdyby uznała ona konieczność zajęcia się powiązaniami Huszczy.

To nieporozumienie – tak na propozycję, by powiązaniami Wiesława Huszczy zajmowała się ABW, reaguje szef sejmowej speckomisji. Konstanty Miodowicz twierdzi, że ze względu na czysto kryminalną naturę opisanych w prasie działań Huszczy, ich badaniem powinna zajmować się policja, a nie ABW, której szefem jest zresztą długoletni znajomy Huszczy.

Sama znajomość może mieć jednak różne oblicza: np. prezydent – gotów spokojnie czekać na wyjaśnienie afery „jednorękich bandytów” – w tej akurat sprawie robi się bardzo stanowczy. Mnie, jeżeli coś zaniepokoiło w tej sprawie, to fakt, że pojawiło się nazwisko pana Huszczy, bo – jak już kiedyś powiedziałem w radio – dla mnie wiarygodność tej osoby jest bardzo niska i jeżeli on tam był przy tym, to niedobrze - mówi Aleksander Kwaśniewski.

Nazwisko Huszczy pojawiało się zaś w tle tak licznych afer („jednorękich bandytów”, chybionych inwestycji polsko-tureckich w Białej Podlaskiej), że aż dziwne, że nikt do tej pory skutecznie się nimi nie zajął.

09:10