Osiemset tysięcy Polaków zarabia maksymalnie 1600 złotych - wynika z najnowszego badania struktury wynagrodzeń w Polsce przeprowadzonego przez GUS. W tym kontekście zarobki niektórych urzędników mogą szokować - donosi "Super Express".

Państwowy urzędnik może średnio zarobić ponad 4 tys. zł, a jeśli piastuje wyższe stanowisko, nawet 8,5 tys. zł. Prawdziwą śmietankę spijają jednak ci, którzy mogą się pochwalić politycznymi koneksjami na najwyższym szczeblu.

Można wśród nich wymienić m.in. byłego ministra skarbu Aleksandra Grada.  Jako wiceprezes Tauronu zgarnie około 120 tys. zł miesięcznie. Inny były minister u Donalda Tuska, Zbigniew Derdziuk, jako szef ZUS zgarnia ponad 20 tys. zł, a dodatkowe 10 tys. ma z rady nadzorczej PZU.

Inni znajomi szefa rządu też źle nie mają, np. były rzecznik rządu Paweł Graś, który w Kancelarii Premiera piastuje funkcję sekretarza stanu, choć bez przydzielonych obowiązków, zarabia 12 tys. zł.