Policjanci z Wągrowca w Wielkopolsce, wspólnie z ratownikami i nurkami z tamtejszego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, przeprowadzili doroczne, wiosenne nurkowanie przed sezonem. W tym roku swoje działania zarejestrowali na opublikowanym w sieci filmie. Widać na nim sterty zalegających od lat odpadów. Wśród nich – metalowe stelaże, ławki z parkowych alejek, dziesiątki ubrań i sterty puszek po piwie. Wszystko w bardzo bliskim sąsiedztwie kąpieliska, na którym rokrocznie mieszkańcy okolicy szukają ochłody w letnie dni.

Nurkowie z policji, WOPR i miejscowych klubów schodzą na dno jeziora rokrocznie, w ramach kontroli akwenu przed nadchodzącym sezonem. Doskonalą też przy tym swoje umiejętności prowadzenia podwodnych akcji poszukiwawczych. Widoku, którym podzieli się z internautami, nie spodziewali się nawet najbardziej doświadczeni z nich. Niewielu z nas spodziewa się np. wbitej w dno sztachety od ogrodzenia. W przypadku skoku do wody i napotkania takiej przeszkody, może dojść do bardzo groźnej sytuacji. Co więcej - widok osób skaczących do wody nad jeziorem Durowskim czy to z pomostu czy z łódki, jest dość powszechny. Czynią to zwłaszcza ludzie młodzi. Zdecydowaliśmy się na publikację tego filmu, dlatego, że to obrazy przemawiają najbardziej, a często nie mamy nawet wyobrażenia co pod powierzchnią wody może się znajdować - tłumaczy mł.asp. Dominik Zieliński z wągrowieckiej policji.

Mundurowi apelują więc po pierwsze, by nie wyrzucać żadnych śmieci do wody, a w przypadku kąpieli - wybierać wyłącznie miejsca wcześniej sprawdzone i nadzorowane przez ratowników.

Według nurków z Wągrowca, to co zarejestrowali na filmie z dna jeziora Durowskiego to tylko ułamek tego, co zalega w całym akwenie. Podobne obserwacje mają też z innych zbiorników w naszym kraju.

Z przykrością należy stwierdzić, że bardzo często mamy do czynienia z takimi przypadkami, że masa śmieci zalega w tych zbiornikach, na ich dnie. Tym bardziej, jeżeli akwen znajduje się w mieście albo bliskim jego sąsiedztwie. Jest to ogromny problem. Woda jest na tyle "anonimowa", że te śmieci przyjmuje, a jeśli są to śmieci ciężkie to opadają na dno, przykrywają je rośliny i tak zalegają latami - wyjaśnia Artur Piechowiak z WOPR w Wągrowcu, który dodaje, że zaśmiecający akweny nie mają żadnych oporów co do wyrzucania wszelkiego rodzaju odpadów do wody. Podczas swoich zejść pod wodę widział już opony, sprzęt AGD, zwoje rozmaitej folii, butelki czy ubrania. Wodniacy przypominają, że każde tego rodzaju przeszkody mogą stanowić śmiertelne zagrożenie, nie tylko dla zawodowych nurków, którzy mogą się w nie zaplątać, ale także dla każdego kto relaksuje się nad wodą.

Podstawowym zagrożeniem jest to, że na takie śmieci typu pręty, kosze na śmieci czy ławki - skacząc do wody, można się po prostu nadziać. Przy każdym skoku do wody zanurzamy się dość dynamicznie w tą toń, widoczność mamy w akwenach jaką mamy, nie wiemy na co i gdzie trafimy - dodaje Artur Piechowiak.

Nurkowie z Wągrowca nie zamierzają poprzestać wyłącznie na opublikowaniu filmu w sieci. Przed sezonem letnim planują wrócić nad jezioro i ponownie w nim zanurkować. Tym razem jednak akcja ma polegać na oczyszczeniu dna. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nie segregujesz śmieci? Możesz dostać wysoki mandat

Opracowanie: