Śledczy wszczęli śledztwo ws. poniedziałkowego zabójstwa na warszawskiej Pradze. W jednym z mieszkań znaleziono ciało kobiety z dwójką jej dzieci. 26-latka maiła poderżnięte gardło. Dziś ujawniono wyniki sekcji zwłok dzieci. Wynika z nich, że najprawdopodobniej otruły się tlenkiem węgla. Na ich ciałach nie stwierdzono żadnych obrażeń.

Śledczy wszczęli śledztwo ws. poniedziałkowego zabójstwa na warszawskiej Pradze. W jednym z mieszkań znaleziono ciało kobiety z dwójką jej dzieci. 26-latka maiła poderżnięte gardło. Dziś ujawniono wyniki sekcji zwłok dzieci. Wynika z nich, że najprawdopodobniej otruły się tlenkiem węgla. Na ich ciałach nie stwierdzono żadnych obrażeń.
Kamienica na warszawskiej Pradze /Paweł Supernak /PAP

Ciała znaleziono w poniedziałek w kamienicy przy ulicy Stalowej. Pierwotnie twierdzono, że rodzina zginęła w pożarze. Wszczęte zostało jednak śledztwo w sprawie zabójstwa. Decyzję taką podjęto po analizie obrażeń zwłok kobiety. Miała ona podcięte gardło.

Chodzi o obrażenia w obrębie szyi. M.in. jedna rana cięta zadana nożem, lub innym tego typu narzędziem - mówi RMF FM szef prokuratury Praga - Północ Artur Oniszczuk.

W środę rozpoczęła się sekcja zwłok 26-latki. Być może uda się odpowiedzieć na pytanie, co było przyczyną jej śmierci. Również dziś biegli przeprowadzili sekcje zwłok dzieci. Najprawdopodobniej otruły się tlenkiem węgla.

Wstępnie potwierdzono, że ktoś chciał podpalić mieszkanie, w którym prawdopodobnie doszło do zbrodni. Eksperci potwierdzili, że ogień próbowano podłożyć w kilku miejscach.


(ug)