Szkoła w Dąbkach ocalona. Zachodniopomorski wojewoda unieważnił uchwały Rady Gminy w Darłowie w sprawie likwidacji Zespołu Szkół. "Ten dzień przejdzie do historii, jako tryumf sprawiedliwości" ­- mówią kobiety, które przez trzy tygodnie głodowały w obronie placówki.

Likwidacja podstawówki i gimnazjum z Dąbek koło Darłowa była prowadzona z poważnym naruszeniem prawa - uznał zachodniopomorski wojewoda Marcin Zydorowicz. Nie dopełniono m.in. ustawowego obowiązku poinformowania o zamiarze likwidacji szkół wszystkich rodziców uczniów - mówi.

Rodzice walczący o utrzymanie w Dąbkach publicznego zespołu szkół przesłali wojewodzie oświadczenia 7 rodzin, do których ta informacja nie dotarła na czas.

Kolejny zarzut prawników wojewody: nie było konsultacji ze wszystkimi związkami zawodowymi nauczycieli. Nikt o zdanie nie poprosił NSZZ "Solidarność". Wójt Darłowa wyjaśniał wojewodzie, że związek mógł... sam się do niego zgłosić, bo o planach likwidacji szkoły w Dąbkach na pewno słyszał w mediach.

Wieść, że szkołę udało się ocalić, po Dąbkach rozeszła się lotem błyskawicy. Jesteśmy naprawdę bardzo szczęśliwe. Jest to lepszy dzień, niż gdybyśmy wygrały w totka - mówi Joanna Noworolnik, która głodowała w obronie szkoły. To dowód, że można wygrać ze "złem", które panuje w naszej gminie - dodaje. Mam łzy w oczach. Ta decyzja oznacza, że moje dziecko od września będzie miało gdzie się uczyć - dodaje Bartosz Olczykowski, który na Facebooku prowadzi stronę poświęconą protestowi w obronie szkoły. Po ogłoszeniu decyzji przez wojewodę ktoś zamieścił tu link do przeboju zespołu Queen "We Are The Champions".

Franciszek Kupracz, wójt Darłowa twierdzi, że decyzja wojewody to dowód na upolitycznienie tej sprawy. Wójt może się odwołać do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i zapowiada, że tak zrobi.

Broni nie składają też rodzice dzieci z Dąbek. Jutro kobiety, które prowadziły głodówkę, jadą do Warszawy, do Sejmu. Wezmą udział w posiedzeniu Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, spotkają się też z Minister Edukacji Narodowej. Chcą też sami założyć stowarzyszenie, które będzie bronić szkoły. Powstaje już jego statut, a w przyszłym tygodniu rodzice chcą wybrać się do wójta na rozmowy o przyszłości szkoły w Dąbkach.

Głodówka w walce o szkołę

Bitwa o szkołę trwała od stycznia, kiedy rodzice ponad 200 uczniów dowiedzieli się, że Zespół Szkół w Dąbkach zostanie zlikwidowany. Władze gminy tłumaczyły tę decyzję niżem demograficznym i zbyt wysokimi wydatkami na oświatę.

Głodówka w obronie szkoły trwała od 5 do 26 kwietnia. Matki zdecydowały o jej zaprzestaniu, kiedy ta forma nacisku nie przyniosła żadnego efektu.

Aneta Łuczkowska