O trzy dni dłuższe ferie świąteczne ma prawie 400 uczniów ze spalonej w sylwestrową noc szkoły podstawowej w Pile. Władze miasta zorganizowały od czwartku zajęcia w dwóch innych szkołach. Dziś na pogorzelisko wszedł biegły.

Z ogromnej, nowoczesnej, parterowej szkoły o powierzchni 5 tysięcy metrów kwadratowych właściwie zostały mury. Lekki dach okryty blachą spłonął jak zapałka. Prezydent Piły chce skończyć odbudowę w połowie sierpnia. Straty szacuje na 8,5 miliona złotych. Na szczęście budynek był ubezpieczony.

Wszystko przez prawdopodobnie przypadkową petardę, która wpadła na dach. Ogień i woda zniszczyły kilkanaście klas, bibliotekę, nową sale komputerową. Ocalała jedynie sala gimnastyczna. I dzienniki.