Zarządy wojewódzkie PSL są podzielone w sprawie formuły startu w wyborach parlamentarnych; część jest za szeroką koalicją, część popiera samodzielny start PSL, a niektóre dają wolną rękę kierownictwu partii do podjęcia decyzji.

1 czerwca Rada Naczelna PSL ogłosiła zamiar tworzenia w najbliższych wyborach Koalicji Polskiej jako bloku ugrupowań, którym bliskie są "wartości chrześcijańskie, demokratyczne, ludowe i narodowe".

Jednocześnie zdecydowała, że w ciągu najbliższych dni w powiatowych i wojewódzkich strukturach partii ma się odbyć dyskusja: wystartować w wyborach samodzielnie czy w koalicji. Każdy z zarządów wojewódzkich miał przekazać swoją rekomendację NKW, a ten miał na tej podstawie rekomendować decyzję w sprawie formuły startu Radzie Naczelnej PSL. Posiedzenie Rady jest zaplanowane na 6 lipca. W wyborach do Parlamentu Europejskiego PSL startowało w ramach Koalicji Europejskiej z PO, SLD, Nowoczesną i Zielonymi.

Z informacji PAP wynika, że część zarządów wojewódzkich opowiedziała się za tworzeniem przez ludowców "jak najszerszej koalicji", co oznacza zgodę na start w podobnej formule jak KE; inne poparły formułę PSL-Koalicja Polska, co oznacza de facto samodzielny start. Niektóre z kolei starały się nie opowiadać wyraźnie za żadną z tych opcji.

Zarząd opolski rekomendował start w wyborach parlamentarnych w możliwie szerokiej koalicji - powiedział szef opolskiego PSL Stanisław Rakoczy.

Sawicki jednym z największych krytyków startu w szerokiej koalicji

Podobną formułę rekomendowały zarządy w zachodniopomorskim, warmińsko-mazurskim (z zastrzeżeniem, by szeroka koalicja skoncentrowała się na swoim programie na największych błędach czy zaniechaniach PiS, takich jak edukacja i służba zdrowia) czy mazowieckim, choć akurat na Mazowszu nie wszyscy politycy PSL popierają takie stanowisko. Do największych krytyków szerokiej koalicji i zwolenników samodzielnego startu PSL, ewentualnie startu z najbliższymi sobie organizacjami należy b. minister rolnictwa Marek Sawicki.

Przyznaje on, że zarząd mazowiecki w większości kierunkowo opowiedział się "za wielką koalicją od Biedronia do Pasonia". Jak wyjaśnił, chodzi o działacza PSL znanego z konserwatywnych poglądów. Natomiast szefowie zarządów powiatowych mówili, że u nich 98 procent członków jest za pójściem samodzielnym lub budowaniem Koalicji Polskiej. Ale urzędnicy wiedzą lepiej, bo tak im sugeruje prezes (PSL na Mazowszu) Adam Struzik - powiedział Sawicki.

Jego zdaniem stanowisko zarządu mazowieckiego "to jedna z opinii". Ostateczną decyzję będzie i tak podejmować Rada Naczelna, a członkowie Rady nie są związani decyzjami zarządów wojewódzkich - zaznaczył.

Jeśli chcemy PiS odsunąć od władzy i zepchnąć na poziom poniżej 35 procent to z pewnością nie jedną listą - podkreślił były minister rolnictwa. Jego zdaniem "PiS-owi 2-3 procent mogą oskubać narodowcy, jeśli stworzą listę". Ale największe szanse odebrać im głosy ma centrowy blok w środku, tworzony wokół PSL, na który mogą zagłosować ci wyborcy, którzy mają dość i Platformy, i dość PiS - zaznaczył Sawicki.

Niektóre zarządy starały się znaleźć możliwie otwartą formułę rekomendowanych decyzji. Idea tego stanowiska mówiąc w skrócenie jest otwarta. Dajemy wolną rękę do podjęcia decyzji prezesowi Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi, jaką uzna za najskuteczniejszą metodę startu. Nie odżegnujemy się od wspólnej listy, stawiamy się do dyspozycji wszyscy, jeżeli będzie lista wyłącznie PSL - powiedział szef łódzkiego PSL i wiceprezes partii Dariusz Klimczak.

Natomiast - jak zaznaczył - "rekomendujemy szerszy start mianowicie jeżeli chodzi o personalia osób, które reprezentowałyby inne środowiska". To co także rekomendujemy w tym stanowisku, to unikanie lewicy światopoglądowej - podkreślił wiceprezes PSL.

Region Jarubasa wciąż bez decyzji


Szef świętokrzyskiego PSL Adam Jarubas powiedział, że część regionalnych struktur PSL szuka szerszej formuły, a część patrząc na siłę lokalną Stronnictwa uważa, że też dobrą formułą jest start na bazie PSL, "ale też z dodatkowymi osobami, które podzielają nasze wartości".

Ja jestem zwolennikiem szerszego porozumienia. Idealnie byłoby, gdyby Platforma Obywatelska patrząc też na tradycje funkcjonowania w ramach europarlamentu, to według mnie byłaby optymalna formuła, ale musi być gotowość z obu stron. I myślę, że te spotkania przewodniczącego PO Grzegorza Schetyny z prezesem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i propozycje, które tam zostaną wypracowane o tym zdecydują, czy taka formuła jest możliwa. Ja bym był właśnie za taką współpracą - podkreślił Jarubas.

Dopytywany, za jaką koncepcją opowiada się jego region Jarubas powiedział, że odbyły się konsultacje, ale "nie podejmowaliśmy uchwały takiej na twardo". W sobotę mamy zarząd po raz kolejny. Natomiast patrząc też na tę współpracę dotychczasową, to w większości jest to takie zdanie jak ja przedstawiłem - zaznaczył wiceprezes PSL.

Bardziej konserwatywne stanowisko zajęły zarządy z wschodniej części kraju. Szef podkarpackiego PSL Mieczysław Kasprzak powiedział, że jego zarząd rekomenduje start w formule PSL-Koalicja Polska, co oznacza, że ludowcy powinni startować z najbliższymi sobie środowiskami politycznymi.

Poseł Jan Łopata przyznał w rozmowie, że lubelski zarząd PSL dopiero 5 lipca ma podjąć decyzję. Zaznaczył, że jego zdaniem PSL powinien startować w formule bardziej jednolitej programowo, niż w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Po wyborach do PE w strukturach pojawiło się dużo pytań, czy ten skręt w lewo niektórych naszych koalicjantów to jest na pewno najlepsza droga. To przez niektórych kolegów nie było rozumiane - powiedział Łopata.

Przyznał zarazem, że jego zdaniem bardziej jednolita programowo formuła startu PSL w przypadku wyborów parlamentarnych będzie lepsza. To będzie bardziej zrozumiałe dla naszych członków i dla elektoratu. W Parlamencie Europejskim można było używać takiego klucza, bo PE nie zajmuje się sprawami "duszy". W wyborach parlamentarnych ważne będą i takie argumenty, więc trudno będzie się tych sprawach porozumieć w takiej szerokiej koalicji - wyjaśnił Łopata.

Za samodzielnym startem opowiedział się także kujawsko-pomorski zarząd PSL. Jak mówił Eugeniusz Kłopotek, może się to nazywać PSL-Koalicja Polska, by gromadzić wokół PSL inne podmioty, "ale w ostateczności i tak będzie to lista komitetu wyborczego partii, ewentualnie z sympatykami".