W połowie lipca okazało się, że każdy z trzech prezesów otrzymał na rękę ponad 110 tysięcy złotych. Jeden z nich Rafał Kapler, który jest ponadto prezesem w spółce budującej Stadion Narodowy, odebrał tam dodatkową nagrodę - kilkanaście tysięcy złotych. Minister sportu Mirosław Drzewiecki zapewniał, że menadżerowie oddadzą pieniądze. A podwójny prezes Rafał Kapler przestanie łączyć obie funkcje. Już dziś wiadomo, że nieprędko się tego doczekamy.

W przyszłym tygodniu mamy dopiero poznać procedurę oddawania premi. O ile szefowie spółki, która odpowiada za przygotowanie piłkarskich mistrzostw Europy otrzymali ją w dwóch transzach, to zwrot najprawdopodobniej zostanie rozłożony na kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt rat.

Natomiast koniec łączenia dwóch stanowisk przez Rafała Kaplera, minister sportu zapowiadał już dwukrotnie. Kiedy reporter RMF RFM Paweł Świąder pytał o to samego zainteresowanego na początku czerwca, zarzekał się, że ma opinię prawną, która na to pozwala: Koordynacja projektów przez PL 2012 nie stoi w sprzeczności z moją funkcją w Narodowym Centrum Sportu. Na pytanie, kto przygotował tą opinię, odpowiada, że kancelaria prawna, która obsługuje PL 2012. Opinia nie mogła więc być inna. Żadnemu z prezesów dotychczas nie przyszło do głowy, że to co zrobili jest po prostu nieprzyzwoite, a słowo „przepraszam” najwyraźniej niepotrzebne.